www.kolopzwplesna.fora.pl

mprzebieda

W wolnej chwili tak zrobie...

mprzebieda

Temat przeniesiony Smile

Czekam na zgłoszenia.

mprzebieda

Odświeżam temat mam nadzieje że teraz się rozwinie.

Do konkursu zgłaszam karpia 65 cm niestety nie miałem wagi.

[link widoczny dla zalogowanych]

To najlepsze zdjęcie z uwolnienia ryby.
[link widoczny dla zalogowanych]

prOwędkarz

a rybki nie miały Być z naszej rodzimej rzeki Biała ? Smile

hodowlanych nie mieliśmy brać pod uwagę Wink

mprzebieda

Nie, dlaczego? Są wędkarze którzy tylko na na zbiorniki jeżdżą Wink

to też uatrakcyjni paletę okazów, bo dojdą karpie, amury, może nawet tęczaki.

Jeszcze dodam od siebie, że generalnie nie chodzi o największa rybę, a relatywnie najcenniejszy okaz. Czyli np. 50 cm pstrąg w moim mniemaniu jest dużo dużo trudniejszy do złowienia i zarazem cenniejszy wędkarsko niż powyższy karp.

prOwędkarz

no to ja też złapałem karpia na tym bajorku ale to nie ma przyrównania tak jak napisałeś z szlachetną czy dziką ciężką rybą ... Smile

bielik17

To ja dorzucę amurka z tego bajorka złowionego 19.04.2010r.Miał 58
cm wzioł na kukurydze Laughing

Ale to nie to co pstrąg czy inna szlachetna ryba.
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

prOwędkarz

ładny frajda z holu musiała być Smile

bielik17

Taki amurek chodzi świetnie , złowiłem wtedy 2 ten był większy drugi miał 52cm i jeden mi zeszedł , ale to żadna filozofia złowić na tych stawach coś większego bo jest tam po prostu dużo ryby , wystarczy podrzucić mu pod pysk coś na haczyku i bierze Razz

mprzebieda

Ładny, z moich doświadczeń z amurami wynika, że do brzegu idą w miarę, dopiero przy brzegu zaczyna się "jazda".

mslowczowek

Za młodych lat chodziliśmy z kumplami na tzw. glinianki. Stawów było kilka i były między sobą połaczone wąskimi kanałami porośniętymi tatarakiem. Oczywiście chodziliśmy popływać ale czasami wychodziliśmy z wody i odpoczywając oglądaliśmy ryby, które tymi kanałkami przemieszczały się miedzy stawami. ryby były niesamowite. Nie wiedziałem jakie to ryby, ale za którymś razem podglądaliśmy wędkarza. Śmialiśmy się w duchu, bo łapał jak nam się wydawało dziwaczną metodą. Czasy były ciężkie (jak powiedział rosjanin niosąc zegar z kurantem Very Happy

),wędka bambusowa jaką miał była normą, ale nie miał spławika i ciężarków a na haczyk zakładał kawałek liścia z tataraku. Taki zestaw po kilku próbach zadziałał. Wzieła ogromna ryba. Nawet nie pamiętam czy długo walczyli, ale zapamiętałem minę faceta kiedy zostało mu w ręku kawałek wędki z kołowrotkiem i słowa"ale sk..... amur mocny był". Spakował się i poszedł a my zostaliśmy z rozdziawionymi ustami. W drodze do domu ten amur był jedynym tematem rozmowy( a miałem ze 3km). W naszych oczach ryba miała ze 2m, co oczywiście było przesadą, ale była wielka. Może 1,5m.
Upłynoł może miesiąc i stałem się szczęśliwym posiadaczem karty wędkarskiej, takie zrobił na mnie wrażenie ten amur.

prOwędkarz

ja jak zaczynałem łowić to mnie zainspirowały i poprowadziły do wędkarstwa klenie pierwsza ryba w moim życiu kleń na 55cm na wisienke Smile

od tamtej pory przez te emocje co mi dostarczył ten byczy kleń nie mogę się oderwać od wędkowania bo wiem że są rybki których po prostu na 80% nie da się wyholować ale mieć taką na kiju to frajda:)

rhezuz

heh mnie też zainspirował kleń , łowiłem sobie mała błystka 00 starym ryskim teleskopem i kołowrotkiem kupionym z burku, a tu z głębi wynurzyło się takie bydle i zeżarło moja błystkę , kleń momentalnie zawrócił i oczywiście urwał żyłkę, bo hamulec był na max ustawiony, choć żyłka cienka nie była bo 0,20. A ja stałem z rozdziawioną gęba nie wiedząc co się stało.Do dziś pamiętam tą rozwarta paszcze połykającą moja małą błystkę.

mprzebieda

Ja pierwszą rybę złowiłem w wieku 5 lat, na szpulkę żyłki, haczyk i ciężką nakrętkę. Była to ukleja i o dziwo wzięła na pojedynczą małą porzeczkę. Nie wiem co mnie pchnęło do łowienia ryb bo u mnie w domu nikt nie łowi i wszystkiego uczyłem się sam, ale dziś wiem że było warto.

mslowczowek

Ja pierwsze rybki łapałem w podobnym wieku. Wędką był kij, zamiast żyłki nitka i wygięta szpilka jako haczyk. Ryby łowiłem w starym basenie ppoż. i o ile pamiętam to były stynki.